Image Hosted by ImageShack.us

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi DunPeal z miasta Poznań. Mam przejechane 6689.58 kilometrów w tym 4097.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DunPeal.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

w towarzystwie

Dystans całkowity:1943.19 km (w terenie 1104.20 km; 56.82%)
Czas w ruchu:61:08
Średnia prędkość:20.96 km/h
Maksymalna prędkość:65.90 km/h
Suma podjazdów:17938 m
Maks. tętno maksymalne:193 (98 %)
Maks. tętno średnie:175 (87 %)
Suma kalorii:50910 kcal
Liczba aktywności:42
Średnio na aktywność:46.27 km i 2h 32m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
49.70 km 11.20 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

30.07 Malta

Sobota, 30 lipca 2011 · dodano: 30.07.2011 | Komentarze 0

kolejny wypad z Marcia, zmowu malta. Po drodze spotkalem Alex'a, wstyd sie przyznac ale juz tak dawno z nim nie jezdzilem ze szok :( na wtorek umowilem sie na jakies wieksze katowanie :)
Dzisiaj dojechalismy do swarzedza sporo piaskow po drodze jechalo sie bardzo przyjemnie w tempie mocno spacerowym. Kolejnych kilka goreczek padlo lupem Marty :) na koniec glupia zabawa w puszczaniu roweru wzdluz zbocza - ma ktoz klamke hamulcowa do zbycia? ;)

Dane wyjazdu:
37.00 km 6.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

29.07 Malta

Piątek, 29 lipca 2011 · dodano: 30.07.2011 | Komentarze 0

coraz pozniej zaczynamy ;) wyjazd o 23:30 oczywiscie z Marcia, jakzeby inaczej :) mowiac szczerze chyba bym sie nie zebral dzisiaj jezdzic, jednak wizja wspolnej jazdy przewazyla. spotkalismy sie kolo przybysza i jazda nad malte. jedno koleczko + jazda w pobliskim lasku. w ciemnosciach totalnie nie wiedzialem gdzie sie znajduje, na szczescie Marta dawala rade :)
podjezdzalismy pozniej okoliczne goreczki na wzdluz waskiego single tracka, trzeba przyznac ze mokra trawa potrafi byc czasem zdradziecka.

tradycyjnie jestem zadowolony

Dane wyjazdu:
49.00 km 11.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

28.07 Cytadela noca

Czwartek, 28 lipca 2011 · dodano: 29.07.2011 | Komentarze 1

pozno bo 21:00 wyjechalem sobie delikatnie pokrecic po miescie. wjazd na rynek i czekam caly czas na 22:00 kiedy bede mogl sie wybrac z Marcia na jakas lightowa przejazdzke.
chwile posiedzialem na klatce w towarzystwie malej kotki, ktora lasila sie strasznie, ale kazda proba dotkniecia ogona konczyla sie atakiem, smieszne istoty te koty ;)
w koncu kilka chwil po 22:00 wyjazd na cytadele, Marcia nie kilkukrtonie po kilka razy podchodzila pod pewien podjazd - caly czas jestem pod wrazeniem determinacji :))) naprawde milo sie to oglada. i pod koniec nocnych zmagan - z rowerem oczywiscie, w koncu udany podjazd :) szczesciu nie bylo konca i wlasnie to jest piekne w calej tej imprezie, satysfakcja + wysilek. zrobilismy kilka km po koronie cytadeli, wszystko pieknie wjechane.

btw. w hermanowie niestety nie bedzie stoiska specialized, ale czy ktos z was orientuje sie czy mozna pozyczyc jakis lepszy sprzet na czas maratonu? chodzi mi o co cos takiego co w zeszlym roku (nie wiem czy w tym rowniez) uskutecznial specialized, ze za kaucje i jakas mala oplate mozna bylo zrobic maraton na jedym z ich sprzetow. nie zalezy mi oczywiscie konkretnie na specialized ale ogolnie o mozliwosci pozyczenia roweru. bede wdzieczny i dozgonnie wdzieczny za info :)

Dane wyjazdu:
59.70 km 26.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

27.07 Deszczowo na Morasku

Środa, 27 lipca 2011 · dodano: 28.07.2011 | Komentarze 3

Deszczowy wyjazd z Martusia :) Chyba cos w tym jest ze przyciagam chmury deszczowe. Do poznej nocy staralem sie ogarnac tylnia opone, zeby w koncu zrobic cos z ta ogromna dziura - testy jak dotad przechodzi pozytywnie.
Dojazd na Morasko niestety miastem, ale za to dowiedzialem sie z doskonale poinformowanego zrodla do czego sluza wszedzie rozpostarte kable ;)
Gdy akurat pojawilismy sie przed zbiornikami retencyjnymi, zaczelo troche bardziej kropic. Krotki postoj + kilka mniejszych modyfikacji rumaka Marci i jedziemy dalej. Delikatnie pod goreczke i pozniej zjazd na szczycie w prawo waska sciezynka. Marta doskonale sobie radzi jest zlosc sportowa, jest i zapal nie moge sie doczekac wspolnych startow :)
Zrobilismy kilka km w rezerwacie, pozniej po drugiej strony ulicy. nastepnie przyszedl czas zeby objechac kilka lepszych fragmentow, pierwszy podjazd Marta zrobila bez podporki!!! pozniej zjazd...i mowiac szczerze dopiero w wtedy znalazlem ten slynny podjazd od drugiej strony gory z balami w poprzek trasy. piekna sprawa :) zrobilem go dwa razy bardzo przyjemny napewno bede go czesciej odwiedzal. Marci rowniez sie spodobal :)
pozniej juz bujalismy sie raz asfaltem raz szutrem, a na koncu niezapomniany przejazd wzdluz warty w kompletnych ciemnosciach i niewiadomo gdzie ;)

bardzo mi sie podobalo. mile spedzony czas, rozmowa w trakcie jazdy - czego chciec wiecej? :)

Dane wyjazdu:
56.70 km 21.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:52.70 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

24.07 Szlak Nadwarcianski

Niedziela, 24 lipca 2011 · dodano: 25.07.2011 | Komentarze 0

wycieczka w doskonalym towarzystwie Oli i Marci do Puszczykowa na lody ;) po drodze chcialo mi sie troche plakac nie powiem, juz dawno nie jezdzilem, dopiero teraz do mnie dociera jak bardzo mi tego wszystkiego brakowalo. rok stracilem :( ale w nastepnym bierzemy sie naprawde ostro do roboty.

dziewczyny bardzo dzielnie sie spisywaly, jazda w piasku, troszke delikatnych wzniesien :) kilka mniej znaczacych upadkow dzielnej Martusi, ktore wszystkie przyjmowala z usmiechem na twarzy, rowniez nieliczne kaluze nie byly na tyle glebokie zeby przez nie przejechac :) obserwowalem wszystkie te zmagania z nalezytym uznaniem i nieklamanym podziwem :)

Kilkukrotnie z nienacka podpinalem sie jako balast do Oli i wiozlem sie bezczelnie korzystajac z jej ostatnich sil ;) Kiedys jej to jakos wynagrodze - obiecuje :P

Z ciekawych obserwacji, ogarneli w koncu mostek nad strumykiem, a szkoda bo mial to byc mocny punkt wypadu ;)
W Mosinie won tysiecy grilli, nie pozostawiala zludzen - po powrocie odpalamy grilla :)

w drodze powrotnej jezioro goreckie, przy okazji znalazlem fajny zjazdzik ze schodami i innymi wertepami, dosc przyjemny jak na nasze biedne okolice.

ps. UST do wywalenia, nie nadaja sie juz do niczego :( tylnia opona zalatana od srodka, dalej nieszczelna w miejscu uszkodzenia.
przednia opona przy ponad 40km wpada w taki rezonans ze na dluzsza meta, trzeba pudziana zeby utrzymac kiere w jednej pozycji.

wysilek: 2
zmeczenie: 2
strefa: 2
Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
62.40 km 43.70 km teren
02:46 h 22.55 km/h:
Maks. pr.:52.50 km/h
Temperatura:14.0
HR max:193 ( 98%)
HR avg:156 ( 80%)
Podjazdy:210 m
Kalorie: 2363 kcal

08.05 terenowo

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 09.05.2011 | Komentarze 1

dzisiaj udalo sie pojechac w 3jke. najpierw nadwarcianskim w okolice puszczykowa, objazd jeziora jaroslawieckiego (zajebisty single track, mega waski i sporo fragmentow technicznych - musze tam kiedys wrocic), pozniej jezioro goreckie, osowa gora. zadziwiajace ale prawie bez asfaltow.
jezdzilo sie naprawde godnie, troche mi naped szwankowal, a dopiero wymienialem...mysle ze korba tez powoli siada, blacik trzeba bedzie wymienic.
nowo poznany kolega na big wheelach (28'') zadzwiajaco sprawnie dawal sobie rade na technicznych sekcjach, dopoki nie zobaczylem nie wierzylem ze na takich wielkich kolach mozna jakos sensownie jezdzic :)

strefa: 3
wysilek: 7

Dane wyjazdu:
57.10 km 39.60 km teren
02:39 h 21.55 km/h:
Maks. pr.:60.60 km/h
Temperatura:14.0
HR max:171 ( 87%)
HR avg:130 ( 66%)
Podjazdy:1370 m
Kalorie: 1649 kcal

19.09 Debica

Niedziela, 26 września 2010 · dodano: 26.09.2010 | Komentarze 9

dzisiaj krecenie po okolicach rodzinnej debicy. na dzien dobry podjazd pod stasiowke, wjazd w las i dalej pod gorke. mialo byc sucho jednak po pierwszych 10km rower caly upierdzielony.
wjazd na okoliczne wzgorza rozjezdzonymi przez traktory polnymi sciezkami rowniez dal nam nieco w kosc. pewnych wrazen dostarczylo rowniez mijanie na pelnej wixie krow stojacych w poprzek drogi ;)
Brat z ktorym postanowilem sie wybrac niestety opadl zupelnie z sil po zaledwie godzinie jazdy, sila rzeczy musielismy sporo zwolnic. mimo wszystko warto bylo odwiedzic znajome gorki.



widok z pobliskiego wzgorza z krzyzem na najblizsza okolice.


jeden ze swoiskich widokow, ktorymi bylismy raczeni podczas przejazdow przez pola


w drodze powrotnej zaliczylismy sporo asfaltowych podjazdow, nie za dlugich ale za to o sporym przewyzszeniu :)


strefa: < 1
zmeczenie: 4

Dane wyjazdu:
7.80 km 6.50 km teren
00:21 h 22.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:620 m
Kalorie: 370 kcal

08.08 Dziewicza Góra

Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 · dodano: 09.08.2010 | Komentarze 6

troche po 20 zjawilismy sie z Kamilem na parkingu obok dziewiczej gory. na dzien dobry dwa podjazdy z obu stron, zjazd kilerkiem.
ciemno jak cholera, zimno. pod koniec jeszcze 3 kolejne podjazdy pod dziewicza. a na odchodne podjazd asfaltem jakies 1,1km.
Kategoria w towarzystwie


Dane wyjazdu:
41.50 km 11.20 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

05.08 Regeneracja

Czwartek, 5 sierpnia 2010 · dodano: 05.08.2010 | Komentarze 1

regeneracyjne lightowe krecenie z Kamilem. Przez Zlotniki, Lagiewniki do ruin. I z powrotem. Powrot w kompletnych ciemnosciach, dobrze ze Kamil mial komplet swiatel inaczej byloby krucho. Przy okazji kilka bardzo krotkich interwalow (nie moglem sobie odpuscic), Kamil tez chyba ustanowil swoj rekord hr max'a. Oby tak dalej :)

Dane wyjazdu:
60.60 km 46.00 km teren
02:46 h 21.90 km/h:
Maks. pr.:65.90 km/h
Temperatura:34.0
HR max:175 ( 89%)
HR avg:133 ( 68%)
Podjazdy:420 m
Kalorie: 1997 kcal

21.07 "objazd" trasy maratonu w Hermanowie

Czwartek, 22 lipca 2010 · dodano: 22.07.2010 | Komentarze 2

zadzwonil dzisiaj Rodman z propozycja nie do odrzucenia, objazd trasy w hermanowie, odczytalem to jako "znam ta trase i moge cie na nia zabrac" - jakze nietrafne bylo to pierwsze skojarzenie ;)
miejsce startu odnalezione dla odmiany bez problemow, w sumie swietna miejscowka, koniki, kuce, chyba nawet jakies zoo i duuzo terenu.
jako batony regeneracyjne, tym razem sliwki w czekoladzie made by Rodman. super sprawa, polecam :>
pierwsze 8km to krecenie w okolicznym lasku i wracanie nonstop do tej samej jezdni ;) za czwartym razem udalo sie wbic w bardziej obiecujaca trase, po pewnym czasie w poprzek drogi zaczely pojawiac sie coraz wieksze drzewa, az do tego Jednego - jak dostane foty pokaze o co mi chodzi ;>
naprawde duzo piasku, w tym takiego glebokiego miekkiego puchu, RK 2,0 z tylu nie bardzo sobie z nim radzil, kolo strasznie tanczylo, raz udalo mi sie ladnie zakopac, z niemalymi problemami udalo mi sie ruszyc. po drodze zaliczylismy ze dwa bardzo lagodne zjazdy, jazda na skraju pola, przebijanie sie przez sciezki z 1,5m jezynami i w koncu po dotarciu do "sciezynki" calkowicie zarosnietej wysoka trawa ruszylismy w kierunku zdaje sie ze Raszewa, gdzie podobno nie sposob sie zgubic ;>
przy okazji podjazd polem i piachem pod lysa gore, oraz zjazd w roju szalonych gzow, przed dobre 2km za kazdym z nas lecialo z 20-30 szalonych gzow, chwila postoju w takich warunkach skonczyla by sie fatalnie.
jakas chwile pozniej zblizajacy sie zmierzch z czerwona luna odbijajaca sie w asfalcie ladny widok.
sporo jazdy asfaltem, kilka fajnych podjazdow w tym jeden, na ktorym zachcialo nam sie powalczyc o koszulke w czerwone grochy ;) poczatek byl ok, wysokie tempo u podnoza podjazdu, zaczalem przygotowac sie do zabojczego ataku i gdy w pewnym momencie zaczalem budowac wyzsza kadencja na lzejszym przelozeniu przygotowujac sie do redukcji i ataku, rodman powoli potem coraz szybciej zaczal uciekac, mala namiastka TDF, odposcilem kolo na na 0,5m pozniej gdy chcialem w powrocic do poprzedniego przelozenia i kadencji byl juz 2m przede mna, szarpnalem juz na niskim przelozeniu zredukowalem odstep do 1m, a rodman juz jechal swoim tempem. fajna sprawa gdy ktos uprzedzi atak nawet o 1sekunde = totalne zaskoczenie nie do odrobienia :>
po drodze jeszcze bicie lokalnego rekordu szybkosci x2, pozniej troche przyspieszylismy gdy peleton z leader klasyfikacji mlodziezowej zaczal sie do nas zblizac (Pani z bulkami w bialej koszulce ;>).
nie wiem w ilu procentach pokryl sie nas objazd z trasa, niemniej jednak spodziewam sie na samym maratonie, pewnych trudnosci zwiazanych z:
- oznaczniem trasy /sporo ostrych zakretow w srodku niczego/
- masy mialkiego piachu
- jazdy przez krzaki, laki i jezyny /duzo klimatow ala polczyn-zdroj/
- wszedobylskie robactwo + gzy
- pnacza, jerzyny i inne patyki w napedzie
- calkiem mozliwe ze beda "techniczne" fragmenty /jak dostane foty pokaze o co chodzi ;>/
- trasa zapowiada sie bardzo plaska, nieliczne interwaly, wszedobylski piasek skutecznie jednak beda wplywac na srednia.

wczoraj pogralem sporo w pilke, i mimo tego ze nie czulem jakiegos specjalnego zmeczenia, strasznie ciezko mi sie krecilo, z trudem wychodzilem ponad 2 strefe, i to tylko na dluzszych podjazdach. jednak do jazdy tlenowej w sam raz.

strefa: 1
wysilek: 7
samopoczucie: 5