Info

Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2012, Marzec1 - 7
- 2011, Wrzesień1 - 3
- 2011, Sierpień14 - 17
- 2011, Lipiec6 - 7
- 2011, Czerwiec2 - 2
- 2011, Maj2 - 3
- 2011, Kwiecień3 - 5
- 2011, Marzec4 - 13
- 2010, Wrzesień10 - 44
- 2010, Sierpień7 - 23
- 2010, Lipiec15 - 37
- 2010, Czerwiec16 - 40
- 2010, Maj15 - 50
- 2010, Kwiecień12 - 23
- 2010, Marzec3 - 6
- 2010, Luty1 - 4
- 2010, Styczeń5 - 25
- 2009, Grudzień4 - 0
- 2009, Listopad3 - 2
- 2009, Październik13 - 20
- 2009, Wrzesień25 - 70
- 2009, Sierpień13 - 37
- 2009, Lipiec13 - 8
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj24 - 2
- 2009, Kwiecień10 - 1
- 2009, Marzec3 - 0
Dane wyjazdu:
86.17 km
70.80 km teren
04:21 h
19.81 km/h:
Maks. pr.:47.80 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:717 m
Kalorie: kcal
19.04 maraton, murowana goślina
Niedziela, 19 kwietnia 2009 · dodano: 19.04.2009 | Komentarze 0
maraton, maraton i po maratonie. MEGA zakonczony, po dwoch latach przerwy doskonale wiem nad czym musze popracowac, taka moja szybka refleksja ;>. jesli chodzi o plaskie partie oraz zjazdy skill ten sam :) do popracowania zostaly podjazdy, caly maraton przejechalem w SPD (2 raz w zyciu na nogach), musze jeszcze popracowac nad technika pedalowania. pierwsze 6km jechalem razem z czolowka :) (troche mnie to kosztowalo nie powiem, pozniej odpadlem ;)) generalnie do 55 km bylem wyprzedzany, troszke przesadzilem z bufetami, za dlugo to wszystko trwalo starcilem lacznie na nie 12min dodatkowo na 58km odkrecil mi sie zupelnie chwyt pod bidon, przez co niemazle nie zaliczylem powaznej gleby. 2 upadki na fragmentach z glebokim piaskiem, mieciutkie ladowania zero problemow. poznalem kilka naprawde symatycznych osob (pozdrawiam sympatyczna dziewczyne z warkoczem, z ktora kilkukrotnie sie wymijalismy, jesli kiedys tu trafi cytuje fragment wypowiedzi po ostatnim podjezdzie na dziewiczej gorze "mam nadzieje ze juz wiecej nie bedzie podjazdow" - jak sie okazalo kilka bylo.glowny problem mialem z miesniami ud, mysle rowniez ze za niskie siodelko rowniez nie pomagalo, generalnie pojechalem na miare swoich mozliwosci jak sadze, kontuzja kolana plus krotki trening przygotowawczy wplynal na sredni rezultat, teraz moze byc juz tylko lepiej :) pierwsze koty za ploty
wrazenie jak najbardziej pozytywne, pelna kulturka na trasie, musze rowniez powiedziec ze brak rekawiczek dal mi w kosc, zupelnie przemarzly mi dlonie, i co jakis czas bolesnie dretwialy.

74,8km
3h45m
v sr: 19,95 km/h
Kategoria Maratony / XC ...