Info
Ten blog rowerowy prowadzi DunPeal z miasta Poznań. Mam przejechane 6689.58 kilometrów w tym 4097.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Marzec1 - 7
- 2011, Wrzesień1 - 3
- 2011, Sierpień14 - 17
- 2011, Lipiec6 - 7
- 2011, Czerwiec2 - 2
- 2011, Maj2 - 3
- 2011, Kwiecień3 - 5
- 2011, Marzec4 - 13
- 2010, Wrzesień10 - 44
- 2010, Sierpień7 - 23
- 2010, Lipiec15 - 37
- 2010, Czerwiec16 - 40
- 2010, Maj15 - 50
- 2010, Kwiecień12 - 23
- 2010, Marzec3 - 6
- 2010, Luty1 - 4
- 2010, Styczeń5 - 25
- 2009, Grudzień4 - 0
- 2009, Listopad3 - 2
- 2009, Październik13 - 20
- 2009, Wrzesień25 - 70
- 2009, Sierpień13 - 37
- 2009, Lipiec13 - 8
- 2009, Czerwiec11 - 9
- 2009, Maj24 - 2
- 2009, Kwiecień10 - 1
- 2009, Marzec3 - 0
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
19.02 kontuzja
Piątek, 19 lutego 2010 · dodano: 22.02.2010 | Komentarze 4
no i coz stalo sie, po ponad dwoch tygodniach codziennych meczow hokejowych oraz naprawde instensywnnej jazdy na lyzwach, dzisiaj mial byc odpoczynek. postanowilem, ze pojde zagrac sobie w pilke halowa. w polowie meczu mega sprint do daleko podanej pilki, daleki wykrok...nieszczesliwie poslizgnela mi sie stopa skutkiem czego, caly ciezar oparl sie na postawionej na zewnetrznej krawedzi prawej stopy, uslyszalem tylko chrupniecie, odruchowo rzucilem sie calym cialem do przodu aby odciazyc stope - wiedzialem ze nie jest dobrze. po ~20sec wstaje, i ludze siem byc moze wszystko jest w porzadku, kilka razy podskoczylem nawet na tej nodze - mysle sobie rozchodze...(nie take rzeczy sie rozchodzilo) po minucie dalszej gry stwierdzam, ze musialem naprawde mocno zbic stope, postanowilem odpoczac na bramce, po kolejnych 5minutach nie moge juz stanac na tej nodze, schodze do szatni, mroze stope suchym lodem, szybki prysznic i do domu.w domu oklady z altacetu i dalsze mrozenie okladami, okolo polnocy kryzys bol nie do wytrzymania, stracilem prawie przytomnosc, jade zatem z dziewczyna do szpitala tam RTG i wyrok - zlamana 5 kosc srodstopia - gips 6 tygodni, nie zgodzilem sie na pelen gips ale i tak luska po kolano.
na pogotowiu oczywiscie zero szczegolow, udalo mi sie zato dostac plytke ze zdjeciem, na czerwono zaznaczylem swoj typ - potwierdzony pozniej przez ortopede. po szczegolowej lekturze internetu kontuzje diagnozuje jako zlamanie jones'a bez przemieszczenia, bardzo nieprzyjemna kontuzja :(
sezon hokejowy juz sie dla mnie zakonczyl :( co gorsza mozolnie budowana sila pojdzie w wiekszosci do kosza, podobnie z zakonczona juz przedwczesnie faza budowania wytrzymalosci tlenowej :( powrot do 100% sprawnosci ~koniec kwietnia...
Kategoria Różne
Komentarze
josip | 10:41 środa, 24 lutego 2010 | linkuj
Jak mówi mój kumpel z kosza - hooinia pochyła:( Strasznie współczuję.
Trzymaj się Dun, mimo wszystko nie wygląda to tak źle jak np.kontuzja Wasyla...
Ja myślę, że Murowanej pojedziesz, chociaż nie za szybko (czyli tak jak ja:)
Trzymaj się Dun, mimo wszystko nie wygląda to tak źle jak np.kontuzja Wasyla...
Ja myślę, że Murowanej pojedziesz, chociaż nie za szybko (czyli tak jak ja:)
Rodman | 06:05 środa, 24 lutego 2010 | linkuj
taaa, jak on chce grać dalej w hokeja z tą płetwą ...
właśnie teraz musisz wykazać się silną wolą i ... odpuścić sobie obciążanie nogi !
są przecież inne ćwiczenia, które nie obciążają kości śródstopia, żeby nie zwiotczeć tu i ówdzie ..
właśnie teraz musisz wykazać się silną wolą i ... odpuścić sobie obciążanie nogi !
są przecież inne ćwiczenia, które nie obciążają kości śródstopia, żeby nie zwiotczeć tu i ówdzie ..
Maks | 21:11 wtorek, 23 lutego 2010 | linkuj
Koniec kwietnia raczej zapomnij śródstopie to poważna kontuzja dochodzenie do pełnej sprawności będzie trochę trwało. Miałem pęknięcie śródstopia i dochodziłem przez pół roku po zdjęciu gipsu nie mogłem chodzić musiałem stosować kąpiele. Strasznie współczuje i może u Ciebie będzie zdecydowanie lepiej się goiło i szybciej wrócisz do zdrowia. Powodzenia
klosiu | 23:03 poniedziałek, 22 lutego 2010 | linkuj
Ale pech :/ Z wielkopolskimi wiosennymi maratonami mozesz sie pozegnac. Szkoda. Zrastaj sie szybko :).
Komentuj