Image Hosted by ImageShack.us

Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi DunPeal z miasta Poznań. Mam przejechane 6689.58 kilometrów w tym 4097.30 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.55 km/h.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy DunPeal.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:3339.39 km (w terenie 2452.30 km; 73.44%)
Czas w ruchu:135:01
Średnia prędkość:24.58 km/h
Maksymalna prędkość:65.90 km/h
Suma podjazdów:62865 m
Maks. tętno maksymalne:202 (103 %)
Maks. tętno średnie:175 (87 %)
Suma kalorii:99130 kcal
Liczba aktywności:86
Średnio na aktywność:38.83 km i 1h 35m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
22.90 km 22.00 km teren
00:51 h 26.94 km/h:
Maks. pr.:41.70 km/h
Temperatura:27.0
HR max:173 ( 88%)
HR avg:148 ( 75%)
Podjazdy:120 m
Kalorie: 631 kcal

07.07 lasek marcelinski

Środa, 7 lipca 2010 · dodano: 07.07.2010 | Komentarze 3

zupelny ale to zupelny brak mocy. wczoraj pierwszy raz w tym sezonie zagralem w pile na pelnowymiarowym boisku, generalnie czuje sie bardzo dobrze jednak nogi swoje przeszly. jutro w planie tylko regeneracja, nie czuje sie na silach wbijanie w wieksze zakresy tetna.
dodatko delikatnie pobolewa glowa prawego miesnia przysrodkowego

samopoczucie: 4
strefa: 2
wysilek: 5

Dane wyjazdu:
33.90 km 31.50 km teren
01:11 h 28.65 km/h:
Maks. pr.:38.60 km/h
Temperatura:26.0
HR max:173 ( 88%)
HR avg:153 ( 78%)
Podjazdy: 60 m
Kalorie: 1079 kcal

05.07 strzeszyn tlen

Poniedziałek, 5 lipca 2010 · dodano: 05.07.2010 | Komentarze 1

koleczka wokol strzeszynka. bez szalenstw przez pierwsze 10km nie moglem wejsc w zakres 160bpm ;) troszke zostalo w nogach, mimo wszystko jezdzi sie fajnie. nie bylo czasu na jakis wiekszy dystans wiec stwierdzilem ze pojezdze troszke bardzie wytrzymalosciowo, omijajac 4 strefe.
trasa wilgotna o dziwo, nie pamietam zeby dzisiaj padal deszcz. sporo ludzi, sporo rowerow.


ps. w ciagu miesiaca kupuje pieska :> alaskan malmute - co prawda trzeba bedzie jechac na drugi koniec polski ;/ niewazne to, chyba ze zna ktos lokalnego hodowce ?:)
samopoczucie: 5
strefa: 3
wysilek: 6
Kategoria Pulsometr, Trening


Dane wyjazdu:
42.30 km 38.70 km teren
01:29 h 28.52 km/h:
Maks. pr.:38.20 km/h
Temperatura:25.0
HR max:180 ( 92%)
HR avg:152 ( 77%)
Podjazdy: 80 m
Kalorie: 1317 kcal

01.07 wytrzymalosc silowa strzeszynek

Czwartek, 1 lipca 2010 · dodano: 01.07.2010 | Komentarze 3

***qwa znowu mi wcielo wpis, nie wiem ile to juz razy...***

wyjazd pozno po 18:30, troche kaluz na asfalcie, wokol strzeszynka jednak prawie idealnie jesli chodzi o podloze. piasek sie troche kleil, ale na 40km nie ma to wiekszego znaczenia. dzisiaj rowniotkie krecenie petelek, miliardy pieszych i niedzielnych rowerzystow, oraz kilogramy komarow na metry szescienne.
kolejny raz z satysfakcja stwierdzam, iz zakup kolejnego dzwonka byl strzalem w 10.
doswiadczylem na trasie przykladu "kultury" niedzielnego rowerzysty. chcac wyprzedzic parke, ktora zajela cala polowe jezdni zadzwonilem kilka razy, przejazd z drugiej strony nie wchodzil w rachube z uwagi na mase pieszych. gdy w koncu udao mi sie minac, rzucielem za siebie "byloby milo gdybyscie jednak jechali troche wezej" na odchodne uslyszalem stek "kur*", dzentelmen pelnym ryjem chcialoby sie powiedziec...
na 20km nagle wyprzedzil mnie jakis gosc na kellysie zdaje sie, pomyslalem sobie fajnie moze w koncu przejade sie kawalek w tunelu. niestety 300m dalej na przejezdzie przez plaze odpadl. pojechalem wiec dalej, moze 1minucie kolega znowu mnie doszedl i zlapal kolo, przewiozlem go kolejne dwa kolka ze srednie 33-34km/h. w momencie gdy siegalem po bidon wyprzedzil mnie zyskujac jakies 10m, dlugo mi zajelo odrabianie tych 10m, celowo nie chcialem gonic silowo. po jakis 400m doszedlem w koncu kolo i tak az do plazy w tempie ~36km/h, na plazy jednak kolega skapitulowal zatrzymal sie i znikl gdzies wsrod ludzi. kolejne okrazenia krecilem juz sam, w swoim tempie.

ciezko cos powiedziec o nowym offsecie, czuje inna pozycje - jednak kregoslup zbytnio nie oponuje zobaczymy jak bedzie.
wyzsze polozenia siodelka wymusilo nieco inna prace kolan, jezdzi sie troszke inaczej, rownie ciezko mi ocenic lepiej czy gorzej na razie niech tak zostanie

samopoczucie: 5
wysilek: 7
strefa: 3
Kategoria Pulsometr, Trening


Dane wyjazdu:
63.70 km 41.00 km teren
02:43 h 23.45 km/h:
Maks. pr.:57.70 km/h
Temperatura:21.0
HR max:181 ( 92%)
HR avg:148 ( 75%)
Podjazdy:300 m
Kalorie: 2302 kcal

30.06 piaszczyscie i deszczowo

Środa, 30 czerwca 2010 · dodano: 30.06.2010 | Komentarze 3

w koncu udalo sie wyjechac wielka trojca :> Rodman, Wojtas. Kierunek osowa gora, okazuje sie ze nie raz jezdzilem w bliskim sasiedztwie :> trasa szlakiem nadwarcianskim w miare ok, duzo piachu raz sie zakopalem :> w pobliskim lasku juz ok, jeden z mostow zawalony wiec trzeba bylo przejsc po zwalonym drzewie oddajac sie na pastwe komarow. w samym puszczykowie zaczelo lac, lalo az do osowej gory. Wojtas pokazal zajebista trase wokol jeziora, bardzo przyjemnie sie jechalo wlasnie takie tereny lubie, krotkie strome gorki, sporo zjazdow i ciekawy teren. w pewnym momencie zaliczylem grube OTB, lecialem centralnie glowa na powalone w poprzek drogi wielkie drzewo,

udalo mi sie jednak rekami odbic od niego, w momencie gdy ogladnalem sie za Wojtasem i Rodmanem okazalo sie ze w tym samym czasie wszyscy zaliczylismy kolizje ;)
zdjecie
za osowa gora asfaltowy podjazd, na ktorym zostawili mnie mocno z tylu (w porownaniu z zeszlym rokiem dlugie lagodne podjazdy ida mi tragicznie). pozniej zjazdzik, pozniej znowu troszke terenu i w koncu, asfalt z duza srednia i z Rodmanem w roli konia pociagowego.
pomimo fatalnej aury wyjazd super, juz dawno nie zebralo sie aby w tym skladzie obalic jakis fajny kawalek trasy, mam tylko nadzieje ze bedzie wiecej takich wypadow.
w samym miescie ablucja rowerkow, chwila rozmowy na tematy wszelakie orbitujac jednak wokol rowerow ;)
zdjecie

strefa: 3
wysilek: 6
samopoczucie: 5

podnioslem siodelko znowu o kilka mm obecnie 17,5mm w planie cofniecie o kolejne 4mm.

Dane wyjazdu:
33.80 km 32.40 km teren
01:18 h 26.00 km/h:
Maks. pr.:41.80 km/h
Temperatura:27.0
HR max:184 ( 92%)
HR avg:158 ( 79%)
Podjazdy:430 m
Kalorie: 1129 kcal

28.06 technicznie w piasku

Poniedziałek, 28 czerwca 2010 · dodano: 28.06.2010 | Komentarze 3

dzisiaj w ramach przygotowan przed murowana goslina, trening w piasku. silowe wbijanie w najwieksze lachy piasku. w petli 3,8km 300m glebokiego piasku, oraz 400m w plytkim piasku, dodatkowa 90m podjazdu (~20m) przewyzszenia podjezdzane na srednim blacie staralem sie podjezdzac w dnie najglebszej koleiny.
za duzo czasu nie bylo, chcialem zdazyc na meczyk :> jazda w beztlenie, co 3km trzeba bylo czyms przeplukiwac gardlo, piasek dostaje sie doslownie wszedzie.

podsumowujac plywa sie nawet dobrze, delikatnie musze zmniejszyc cisnienie z tylu, zmniejszylem rowniez cisnienie w amorze, o wiele przyjemniej sie teraz pedaluje w na nierownym terenie, nie wybija tak z rytmu.

jutro pilka nozna w srode wypadnie ostatni trening przed murowana goslina :)
samopoczucie: 5
strefa: 4
wysilek: 7
Kategoria Pulsometr, Trening


Dane wyjazdu:
71.60 km 48.60 km teren
03:12 h 22.37 km/h:
Maks. pr.:41.70 km/h
Temperatura:26.0
HR max:180 ( 90%)
HR avg:140 ( 70%)
Podjazdy:430 m
Kalorie: 2454 kcal

27.06 Dziewicza Gora

Niedziela, 27 czerwca 2010 · dodano: 27.06.2010 | Komentarze 3

wyjechalem troche przed druga na trase, nie za bardzo wiedzielem jeszcze jak dojechac na dziewicze gora, zawsze bladze po drodze. nie inaczej bylo i tym razem. dojechalem nad malte, wysyp ludzi na potego, zupelnie nie rozumiem ludzi ktorzy jezdza w takim tloku wsrod dzieci kolesi z piwem i innej masci pieszych. od domu az do zrodelka rozkrecalem sie coraz bardziej, chcialem jednak aby byla to jazda tlenowa. prawa strona do zrodelka, nabicie bidonu i dalej w kierunku parkingu i w las, juz w tym momencie nie bylem pewien jak jechac ;) zaczalem wiec bladzic okolicznymi sciezynkami, troche przejazdow przez asfalt. wyjechalem kolo volkswagena, dalej przebicie przez tory na druga strone, jakies ogrodki dzialkowe wzdluz ogrodzenia az na lotnisko w kobylnicy, po drodze spotkalem pare sasiadow na rowerkach :) zamienilem kilka slow i dalej w dluga.
zaliczylem przejazd pod torami tunelem o wysokosci 1,3m (na rowerze ;) po drugiej stronie na przelaj przez lotnisko ogromnym polaciem trawy sciezynka, ktora coraz bardzie zarastala az w koncu znikla, w trawie po pas dojechalem do kolejnych torow.
przy okazji nad lotniskiem odbywaly sie pokazy air-combat, fajne widowisko szkoda ze nie mialem wiecej czasu.
gigantyczna ilosc piachu w wiekszosci mialkiego kurzu, jadac z predkoscia ponad 22km/h jest ok chociaz utrzymanie tej sredniej zaliczajac liczne lachy piachu jest dosc meczace, jadac nieco wolniej rower jest nadsterowny.
po kilku kolejnych km bladzenia wsrod piachu dotarlem do oznaczen szlaku cysterskiego, postanowilem sie go trzymac. po drodze super kosciolek w Kicinie, za Kicinem zauwazylem wieze na Dziewiczej, wystarczylo tylko trzymac azymut.
wjechalem w koncu w zielonke, i musze powiedziec ze najblizsza murowana goslina pomimo tego ze jest plaska na bank da ostro w kosc. niezliczone ilosci piachu, od jutra kazdy trening w 50% bedzie sie skladal z jazdy w piachu, mam nawet fajny kawalek blisko domu jakies 600m kretej sciezki tonacej w piachu.
jakims jezdze wokol dziewiczej az w koncu trafiam na znajoma sciezke, dojezdzam do parkingu i z parkingu podjazd na dziewicza gore, pierwsze 100m dosc uciazliwe jazda w 10cm piachu, gdy podczas maratonu utkne posrodku bedzie ciezko ;) dalej tradycyjnie krotki podjazd na sredniej tarczy az do wiezy. z wiezy dojazd do killera i zjazd, moze kiedys uda mi sie go zjechac nie uzywajac hamulcow :> dzisiaj bylo blisko, koncowka to piasek o glebokosci 15cm, jestem pewnie ze na maratonie sporo ludzie tam polegnie ;) piasek pojawia sie do znienackowo. pojezdzilem jeszcze troche po piaskach puszczy, po czym powrot mniej wiecej ta sama droga, oczywiscie ostatecznie wrocilem zupelnie inaczej, ale tez bylo fajnie :)

wysilek: 6
strefa: 3
samopoczucie: 5
po jezdzie cofnalem ponownie siodelko 5mm
nosek-kiera: 51cm
Kategoria Pulsometr, Trening


Dane wyjazdu:
55.00 km 53.20 km teren
02:03 h 26.83 km/h:
Maks. pr.:41.70 km/h
Temperatura:22.0
HR max:175 ( 87%)
HR avg:157 ( 78%)
Podjazdy:210 m
Kalorie: 1856 kcal

24.06 allotropia tlenku krzemu - lasek marcelinski

Czwartek, 24 czerwca 2010 · dodano: 24.06.2010 | Komentarze 2

jazda zblizona do tego czego mozna spodziewac sie w murowanej goslinie. sporo krotkich silowych interwalow. i wszelkie mozliwe postacie piasku, od delikatnego pylu, poprzez mialki nalot na jezdni, luzny piasek gleboki na kilka cm, az na haldach piachu skonczywszy. generalnie piasek stanowil jakies 40% trasy. po 3 okrezeniu zobaczylem ze srednia zaczyna spadac, 4 koronka z tylu i blacik daja jednak rade, nie wiem jednak jak bede sie czul grubo po 50km.
co jakies 7km podjazd na sredniej tarczy ~30m przewyzszenia. troche sprintow balansowanie w piasku i wyprzedzanie spacerowiczow ;) po drodze minalem moze ze dwoch rowerzystow.
jedno OTB oczywiscie w piachu podczas zakrecania, RK na luznym piachu jednak slabo daje sobie rade, o ile jazda na wprost wymaga jedynie delikatnego balansu cialem, o tyle skrecanie wymaga juz pewnej ekwibilistryki. przy ponad 30km/h w zakrety mozna jedynie wchodzic na duzym luku, dociazanie kierunkowej i zwiekszanie styku z podlozem troszke poprawia trakcje, uwazam jednak ze na luzny piach RK jest niebezpieczny.
tradycyjnie juz przygoda z psem, jakis wielki czarny smok chcial mnie centralnie ugrysc, dzwonie ~20m przed minieciem delikwenta ze smycza w poprzek drogi, gosc oczywiscie zrywa sie w ostatnim momencie szarpiac psa, ktory chyba panikuje i rzuca sie na mnie - na szczescie nie trafia. gdyby tylko trafil, wlasciciel na dlugo by to zapamietal ;/
delikatnie chyba poprawila mi sie tolerancja na laktat, gorzej jednak z wytrzymaloscia na dluzszych intensywnych odcinkach.

samopoczucie: 5
strefa: 4
wysilek: 8

+ krzyz chwilowo nie odzywa sie az tak bolesnie, ponownie mysle o delikatnym cofnieciu siodelka
+ jutro piatek nie pojezdze, trzeba sie przygotowac do egzaminu ;) (ostatni zjazd na podyplomowce - trzymac kciuki :P)
Kategoria Pulsometr, Trening


Dane wyjazdu:
55.90 km 42.80 km teren
02:09 h 26.00 km/h:
Maks. pr.:45.80 km/h
Temperatura:21.0
HR max:185 ( 92%)
HR avg:157 ( 78%)
Podjazdy:120 m
Kalorie: 1868 kcal

23.06 lekki trening objetosciowy

Środa, 23 czerwca 2010 · dodano: 23.06.2010 | Komentarze 0

we wtorek znowu pilka, ale tym razem bez sensacji, tyle ze nadwyrezone mam kostki co akurat w kreceniu nie przeszkadza.
kilka koleczek wokol strzeszynka i kiekrza, cisnelo sie bardzo dobrze okolo 40km w koncu spotkalem Max'a :) zmienilem kierunek i pojechalismy w kierunku kiekrza, pokazalem Maxowi moj ulubiony lokalny podjazdzik, na 3 proby raz wjechany ;) RK ladnie boksuje w piasku.
Sporo komarow, rowerzystow roznej masci, i psow - tradycyjnie mialem jedna sytuacje naszczescie nie grozna, chociaz hamulec poszedl w ruch. w jednym momencie rowniez bylo grzasko gdy zawadzilem przednia opona w koleine, wypialem noge i zabalansowalem ;)
troszke piasku, i dosc duzo nieplanowanego asfaltu.

ps. dzieki tipowi max'a ogarnalem tylnia przerzutke po wczorajszej regulacji i jest cymesik :>

siodelko: 16,8cm
offset: 13,8cm
po 50km nie bolal mnie kregoslup!
strefa: 3
wysilek: 7
samopoczucie: 5

Dane wyjazdu:
67.20 km 56.90 km teren
02:29 h 27.06 km/h:
Maks. pr.:36.90 km/h
Temperatura:17.0
HR max:179 ( 89%)
HR avg:162 ( 81%)
Podjazdy:270 m
Kalorie: 2379 kcal

13.06 cisniecie wokol strzeszynka i kiekrza

Niedziela, 13 czerwca 2010 · dodano: 13.06.2010 | Komentarze 7

prawie tydzien bez krecenia, jak nie praca to pogoda, wczoraj przedostatni zjazd na studiach - i tak jakos wyszlo.
wyjechalem troche po 13, wczesnie jak na mnie, niebo budzilo pewne obawy, pomyslalem sobie jednak, ze tyle ile wykrece to moje :>
jakos strasznie opornie mi sie krecilo dzisiaj, wiejacy z naprzeciwka wiatr w tym nie pomogal. trasa sucha, do 15:00 praktycznie pustki, bardzo duzo starszych par na rowerach.
spotkalem ojca ze smykiem max 4lata scigant z 3 koleczkami :) podczas mojego treningu maly zrobil 2 kolka wokol strzeszynka - respect :>
z innych atrakcji, zaliczylem dzisiaj mega OTB, na zakrecie przednie kolo znowu sie uslizgnelo i wystrzelilem do gory rece z przodu nogi z tylu, normalny tygrysek na wysokosci poltora metra, jakims cudem udalo mi sie wyladowac na nogach, podbieglem kilka kroczkow i przetoczylem sie przez bark po trawie :> nawet jednego zadrapania, jakis dziadek za mna zapytal nawet czy to specjalnie zrobilem :>
na prostej kolo strzeszynka wycial mnie jakis przecinak, jechalem sobie 32km/h a koles mi tylko mignal, tak nie bedzie pomyslalem i podgonilem, usiadlem mu na kole, srednia 38km/h. niestety kolega pojechal prosto, a ja skrecilem ponownie w swoje rundki. okolo 15 pojawilo sie sporo rowerzystow, u starszych dziadkow dziwna maniera, jako nikt nie chcial sie odklaniac.
w drodze powrotnej pocisnalem jakiemus kierowcy ktory centralnie wbil mi ze stacji benzynowej na droge rowerowa nawet sie nie rozgladajac. generalnie jednak spokoj, i odczuwalna niemoc.

samopoczucie: 4
wysilek: 7
strefa: 4
Kategoria Pulsometr, Trening


Dane wyjazdu:
31.30 km 30.40 km teren
01:12 h 26.08 km/h:
Maks. pr.:40.30 km/h
Temperatura:18.0
HR max:178 (%)
HR avg:153 ( 76%)
Podjazdy: 80 m
Kalorie: 1084 kcal

08.06 rozjazd

Wtorek, 8 czerwca 2010 · dodano: 08.06.2010 | Komentarze 2

lapanie ostatnich promieni slonca. duze i male petle w lasku marcelinskim. absolutny brak mocy, pogoda idealna, miliard komarow i w koncu pojawily sie suche fragmenty szlaku.

samopoczucie: 3
wysilek: 5
strefa: 4
Kategoria Pulsometr, Trening